Fairy Tail JN Wiki
Advertisement

Ten artykuł zawiera treść opowiadania wymyślonego przez użytkownika KurauKagayaki. Prosimy o nie edytowanie treści. Oczywiście, poprawianie błędów są dozwolone, o ile takie występują.

Treść tego artykułu może być sprzeczna z faktami z anime/mangi Fairy Tail. Jest to poprostu nieco inny świat przedstawiony przez użytkownika tej wiki.

Fabuła[]

Saga Wielkiego Turnieju Magicznego[]

Rozdział 1: Pierwsze spotkanie[]

- Zdążymy! - krzyknęła biegnąca ile sił w nogach Erza z Drużyną Fairy Tail. - Nie goni nad nikt, na pewno przejdziemy te eliminacje.
Erza miała rację. Nikt ich nie gonił, najprawdopodobniej te silne gildie dotarły już na metę. Wróżki dzieliło już zaledwie kilka metrów od mety. Na ich twarzach widniał już uśmiech. Jednakże niebawem wszystko się zmieniło. Na ostatniej prostej do uzyskania upragnionej od siedmiu lat przepustki do rozgrywek Wielkiego Turnieju Magicznego wszyscy usłyszeli tajemniczy odgłos, jakby coś wyburzono. Nagle piątka innych magów pojawiła się obok Drużyny Fairy Tail. Obydwie reprezentacje gildii biegły krok w krok, do ostatnich chwil konkurencji. Kiedy jedna przyśpieszała, druga zrobiła to samo, w taki sam sposób, w tym samym czasie. W końcu wszyscy znaleźli się na mecie. Szczęśliwi. Mimo to, ich serca biły bardzo mocno. W końcu Dyniogłowy unosząc chorągiewkę w górę krzyknął:
- Remis! Obydwie drużyny przechodzą dalej. Następna, która dotrze na metę z resztą też, aby liczba drużyn była parzysta.
Słysząc to obydwie drużyny się ucieszyli. Zmęczeni szybkim wyścigiem członkowie Fairy Tail przybili sobie piątki. Spojrzeli na twarze gildii, z którą zremisowali. Na ich twarzy radość witała tylko przez chwilę, szybko uciekła. Na ich twarzach nie było nic nadzwyczajnego. Nie wyglądali nawet na zmęczonych. Oddychali regularnie, biorąc duże i długie oddechy. Wróżki zdziwiły się. Zadawali sobie tyle pytań na temat tajemniczej piątki, a odpowiedzi nawet nie chciały się ujawnić.
- Jak to możliwe, że nie jesteście zmęczeni? - zadał w końcu pytanie Gray, który nie mógł pomieścić swoich pytań w głowie. Członkowie gildii w turkusową chorągwią siedzieli cicho. W końcu chłopak o czerwonych włosach tak samo poukładanych jak u Natsu, lecz z nieco dłuższym warkoczykiem po lewej stronie uśmiechnął się i spojrzał śmiało na Fullbustera.
- Gdybyśmy znali odpowiedź, już byśmy wam ją dali. - powiedział przyjaźnie nastawiony do przyszłych rywali. - Wy musicie być Fairy Tail, pewnie jesteście tymi, którzy wrócili z tej wyspy. Gratulację.
- Wy wiecie, kim jesteśmy, ale my was nie znamy! - krzyknął jak zwykle rozdrażniony Natsu.
- Eh, znać nas nie trzeba. Nie jesteśmy tutaj ważni. - powiedział czerwonowłosy. - Jesteśmy z Gildii Burning Force. Ja jestem Ash, ta dziewczyna z szarymi oczyma to Yumi, chłopak z zakrytymi grzywką oczyma to Hayate, ten biały exceed z zielonymi oczami to Ran, a nieobecna już tu osoba, której nikt nie widział tak do końca to osoba, której imienia nikt nie zna, ale wołają na nią Tobu.
- Miło was poznać. - uśmiechnęła się zawsze przyjazna Lucy. - My również wam gratulujemy.
W tym momencie na arenie rozległ się olbrzymi hałas.
- Dobra, my się ulatniamy. Pewnie Tobu już na nad czeka, w końcu zaraz zaczną się rozgrywki. To do zobaczenia.

W szatni Fairy Tail było cicho. Lucy trzęsły się ze stresu ręce, w końcu to jest jej pierwsza tak duża impreza, nie licząc fantazji.
- Coś cię martwi, Erza? - zapytał okazujący troskę Natsu.
- Nic... - zaprzeczyła Scarlet. - Zastanawiają mi tylko tamci magowie. Tylko Ash był taki otwarty, reszta patrzyła się tak znajomo...
- Przesadzasz. - uspokajał Titanię Gray. - W końcu nie każdy musi być taki tępy, jak Natsu.
- Powiedziałeś coś, zamrożony mózgu?! - zerwał się nagle pobudzony do życia Salamander.
- Stwierdzam tylko fakty, przypalona krewetko! - zaczął kłócić się Fullbuster.

Zaczął się pierwszy dzień rozgrywek. Pierwszą konkurencją, jaką mieli przejść magowie była "zabawa w chowanego". Każda z drużyn wybrała osobę, która będzie reprezentować w niej gildię.

Rozdział 2: Piaskowy Potwór[]

Advertisement